Spiralne piękno. Spiralne piękno. Dan-Rus / Shutterstock
Człowiek

Sztuka inspirowana nauką

Jednym z najbardziej znanych dzieł Leonarda da Vinci jest „Człowiek witruwiański”.Kwirry/Shutterstock Jednym z najbardziej znanych dzieł Leonarda da Vinci jest „Człowiek witruwiański”.
Pochodzenie życia.James Kirkikis/Shutterstock Pochodzenie życia.
Kwantowy człowiek.Wikimedia Commons Kwantowy człowiek.
Zazwyczaj panuje przekonanie, że nauka i sztuka nie mają ze sobą nic wspólnego. Tymczasem opisane tu dzieła wskazują, że jest zupełnie inaczej…

Artyści od dawien dawna czerpią inspirację z osiągnięć naukowców w różnych dziedzinach. Zdarza się także, że jakiś badacz ma zdolności malarskie. Wystarczy spojrzeć na nieśmiertelne dzieło Leonarda da Vinci „Człowiek witruwiański” (znane bardziej jako „Człowiek wpisany w koło i kwadrat”), będące zachwytem nad ludzkim ciałem i jego proporcjami. Dzisiejsi artyści inspirują się także fizyką, astronomią, matematyką, sztuczną inteligencją czy chemią. Swoje spojrzenie na te dyscypliny przedstawiają w postaci obrazów, fotografii, rzeźb, budowli, a nawet muzyki. Nierzadko współpracują z naukowcami, by głębiej zrozumieć zagadnienie i w pełni oddać jego złożoność w sposób przystępny dla wszystkich. Sami uczeni również czerpią garściami z kontaktów z artystami. Uwiecznienie ich osiągnięć naukowych i udostępnienie ich szerszej publiczności może pomóc im w znalezieniu partnerów naukowych i finansowych, co przyspieszy postęp w badaniach.

• Szklany koronawirus. Licząca 23 cm średnicy rzeźba powstała, by uhonorować wysiłek naukowców, lekarzy oraz pielęgniarek z całego świata w walce z wirusem. Dzieło jest częścią serii „Szklana mikrobiologia” Luke’a Jerrama. Całą galerię znajdziemy tutaj: www.lukejerram.com/glass/gallery.

• Kosmocząstka. Chociaż może się wydawać, że jest czystą abstrakcją, obraz ten ukazuje powiązania między kosmologią a fizyką cząstek elementarnych. Przy użyciu sześciu warstw farby, wchodzących w interakcje z następnymi, artystka Penelope Rose Cowley przedstawiła takie zjawiska jak ruch naładowanych cząstek, promieniowanie tła kosmicznego, powstawanie galaktyk i fal grawitacyjnych czy narodziny uniwersum. Całość została udekorowana czarnymi dziurami, pulsarami, gwiazdami neutronowymi oraz złożonymi formami geometrycznymi. Etapy powstawania obrazu można znaleźć tutaj: www.youtube.com/watch?time_continue=219&v=FWCAAqEbXiM&feature=emb_logo.

• Tajemnica nieskończoności. Rzeźba znajduje się w Palmerston North w Nowej Zelandii. Symbol nieskończoności pojawił się w matematyce w 1655 r. Wprowadził go uczony John Wallis. Nie do końca wiadomo, co zainspirowało Anglika. Czy była to liczba 1000, oznaczana przez Rzymian czasami jako , czy może ostatnia litera greckiego alfabetu w (omega)? Symbol nieskończoności jest bardzo często wykorzystywany w sztuce jako alegoria wiecznej miłości czy ogromu wszechświata.

• Kostka pełna fal. Metalową rzeźbę stworzył norweski artysta Bård Breivik. Na jej ścianach znajdują się graficzne reprezentacje różnych zjawisk fizycznych i równań matematycznych. I tak na jednej płaszczyźnie można dostrzec wizualizację efektu Dopplera, na innej – spiralę, a na kolejnej – rozchodzenie się fal dźwiękowych. Na ostatniej można podziwiać piękno nakładania się fal, których źródła rozmieszczono na wzór gwiazdozbioru Oriona.

Fascynacja falami udzieliła się też muzykom. Nigel Stanford nakręcił teledysk wykorzystujący zjawiska fizyczne uaktywniające się w rytm muzyki: https://www.youtube.com/watch?v=Q3oItpVa9fs&list=RDQ3oItpVa9fs&start_radio=1&t=183.

Tęczowa bańka. Fabian Oefner, znany na całym świecie artysta, wykorzystuje fotografie do uchwycenia piękna w nauce. Na tej uwiecznił zjawisko optyczne zwane tęczowaniem (iryzacją), które możemy zaobserwować m.in. podczas puszczania baniek mydlanych. Strona artysty: https://fabianoefner.com.

Spiralne piękno. Spirala to najczęściej występujący w sztuce obiekt matematyczny. Pojawia się na obrazach, rzeźbach, a nawet w architekturze. Dach kaplicy w Dallas (USA) udekorowano 73 witrażami ułożonymi właśnie w ten kształt. Konstrukcja wznosi się ku niebu jak wielkie spiralne schody. Na jej brzegach twórca witraży Gabrielle Loire użył ciemnych i zimnych kolorów. Im wyżej, tym więcej cieplejszych i jaśniejszych barw, które zbiegają się w centrum całej konstrukcji.

Pochodzenie życia. Nikołaj Siwienko to rosyjski malarz z Soczi, który inspiracji szuka w naturze. Szczególnie fascynują go morze i zwierzęta w nim żyjące, a także… jaszczurki. Obraz przedstawia surrealistyczną wizję powstania pierwszej komórki (centrum) oraz różnych form życia morskiego.

Kwantowy człowiek. Widziana z przodu niezwykła rzeźba Juliana Vossa-Andreaego wydaje się wykonana z litego metalu. Staje się jednak niemal zupełnie niewidoczna, gdy popatrzymy na nią z boku. Dzieło symbolizuje podwójną naturę materii, gdzie w zależności od sytuacji ciało może przejawiać właściwości falowe i korpuskularne. Zgodnie z mechaniką kwantową cała materia charakteryzuje się takim dualizmem, chociaż przejawia się on tylko w bardzo subtelnych doświadczeniach, wykonywanych na atomach czy fotonach. Efekt znikania rzeźby można zobaczyć tutaj: www.youtube.com/watch?v=XtXoF1qL4-o.

Tańczące motyle. Nie trzeba być artystą, aby stworzyć coś wspaniałego. Henri Koskinen z uniwersytetu w Turku w chwilach wolnych od pracy fotografuje przygotowane przez siebie próbki substancji chemicznych, a następnie – bawiąc się kolorami – zmienia powstałe zdjęcia w prawdziwe dzieła sztuki. Na tym nie uwieczniono skrzydeł motyli, lecz kryształki kwasu cytrynowego w bardzo dużym powiększeniu. Naukowiec artysta posiada w swojej kolekcji wiele podobnych dzieł, np. kryształy paracetamolu, które wyglądają niczym łąka pełna kwiatów.

Piękno w bestii. Obraz przedstawia komórkę rakową (żółta) atakującą komórkę zdrową, a jest efektem niezwykłej współpracy artystki Caroline Ometz i naukowca badającego nowotwory płuc Dhruby Deba. Dzieło powstało zgodnie z japońską filozofią wabi-sabi. Praktykowanie jej to nic innego jak zgoda na niedoskonałości, jakie niesie ze sobą życie, a nawet zachwyt nimi. Artyści tworzący zgodnie z tym nurtem potrafią dostrzec piękno nawet w najtragiczniejszych momentach naszego istnienia. Galeria artystki: www.csoart.com.

2+5=7. Tak zatytułowany obraz namalował Joan Miró – jeden z artystów surrealistycznych. Jego dzieła charakteryzują żywe barwy oraz uproszczone formy i w związku z tym przypominają rysunki dzieci. Artysta często wykorzystywał proste figury geometryczne, liczby i symbole matematyczne. Na tym obrazie widnieje równanie 2+5=7. Cyfra 2 przedstawiona jest w postaci czarnych pionowych kresek, a 5 – ledwo widoczna – namalowana jest na niebiesko. Czarna cyfra 7 znajduje się na samym dole obrazu.

Sztuka ożywiona. Fragment dzieła Philipa Beesleya „Astrocyt” (rodzaj komórki glejowej obecnej w mózgu). Niezwykła konstrukcja jest tzw. pływającą rzeźbą, zainstalowaną w opuszczonej fabryce w Toronto w Kanadzie. Instalację wykonano z 300 tys. części: elementów ze szkła i termicznie formowanego akrylu, czujników elektronicznych, lampek stworzonych w drukarce 3D oraz… buteleczek z chemikaliami. Całość jest dość niezwykła – gdyż reaguje światłem, dźwiękiem i ruchem na obecność widzów. Praca architekta wykorzystuje więc chemię, elektronikę oraz sztuczną inteligencję, by oddać piękno i złożoność naszego ciała. Więcej zdjęć dzieła na http://philipbeesleyarchitect.com/sculptures/Astrocyte/index.php.

Totem z DNA. Z daleka wygląda jak zwykła helisa DNA. Z bliska jednak można dojrzeć, że dzieło zrobiono z różnego rodzaju śmieci – stare telefony, zabawki i inne przedmioty oblepiają nici, wręcz w nie wrastają. Autorka rzeźby Suprina Kenney pragnęła zwrócić w ten sposób uwagę na problem zaśmiecania środowiska przez człowieka. Artystka uważa, że produkowanie ogromnej ilości przedmiotów, a następnie wyrzucanie tych zbędnych czy starych jest już głęboko zakorzenione w naszej naturze. Czy jedyne, co po sobie zostawimy, to góra odpadków?

Wiedza i Życie 7/2020 (1027) z dnia 01.07.2020; Inne spojrzenie; s. 4

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną