Lightspring / Shutterstock
Opinie

Pospolite ruszenie

Kiedy piszę te słowa, umiera właśnie stutysięczna amerykańska ofiara pandemii COVID-19. A pomyśleć, że zaledwie trzy miesiące temu przywódca kraju zapewniał jego obywateli, że liczba chorych wynosi 15 osób, które wnet powinny wyzdrowieć. Natura jednak nierzadko mści się na nas za popełnione wobec niej grzechy i niekiedy zemsta ta przybiera formę wojny na śmierć i życie. Pozostając przy tym porównaniu, powiedzieć można, że przeważająca liczba zmarłych to ofiary cywilne, niewinni przechodnie, niezamieszani w jakiekolwiek „działania wojenne”. Prawdziwą walkę prowadzi nieliczna, lecz dobrze wykształcona kadra służby zdrowia. Tymczasem coraz liczniejsza staje się grupa cywili, którzy w operacji tej chcieliby odegrać czynną rolę. Co mogą zrobić? Na przykład zostać ochotnikami (czymś w rodzaju zwierząt laboratoryjnych) pomagającymi fachowcom w przyspieszeniu prac nad stworzeniem skutecznej i bezpiecznej szczepionki przeciwko SARS- CoV-2. A tu w grę wchodzić może ewentualność celowego zarażenia osób zdrowych, co stwarza poważny problem etyczny.

W starożytności członkowie zawodu medycznego składali przysięgę Hipokratesa, która w swej zasadniczej części głosiła primum non nocere – po pierwsze nie szkodzić. Ponieważ eksperymentowanie z natury rzeczy dopuszcza możliwość nieumyślnego zaszkodzenia zdrowiu pacjentów, ścisłe przestrzeganie przysięgi Hipokratesa oznaczałoby wykluczenie badań na ludziach. W rzeczywistości jednak, z przyczyn i z wynikami, o których za moment wspomnę, doświadczenia takie były często przeprowadzane legalnie. I kiedy w czasie procesu norymberskiego oskarżono 23 osoby, w tym 20 niemieckich lekarzy, o prowadzenie zbrodniczych doświadczeń medycznych na więźniach obozów koncentracyjnych, jedną z linii ich obrony było stwierdzenie, że korzystali z pomocy ochotników. Siedmiu spośród oskarżonych nie pozwoliło to uniknąć wyroku śmierci przez powieszenie. Amerykański doradca medyczny Alianckiego Trybunału Wojskowego Leo Alexander i jego kolega Andrew Ivy zdawali sobie jednak sprawę z tego, że proces norymberski stanowi rzadką sposobność uregulowania prawnego pewnych związanych z medycyną kwestii etycznych. Z ich inicjatywy w sekcji „Dopuszczalne eksperymenty medyczne” znalazło się 10 postulatów, z których na szczególną uwagę zasługuje piąty. Brzmi on: „Nie należy przeprowadzać eksperymentu, jeżeli istnieje a priori powód, by sądzić, że grozi śmierć lub uszkodzenie ciała; z wyjątkiem takich eksperymentów, w których lekarz eksperymentator przeprowadza je na sobie”.

Należy zwrócić uwagę na fakt, że powyższe polskie tłumaczenie, pochodzące z Wikipedii, różni się subtelnie od angielskiego oryginału, który w ostatnim fragmencie brzmi: „lekarz eksperymentator przeprowadza go również na sobie”. Badacze ludzkich chorób od dawna poddawali się sami eksperymentom. Do tej listy (przeważnie) cichych bohaterów należy co najmniej czterech laureatów Nagrody Nobla. Max Theiler (1951) opracował i przetestował na samym sobie szczepionkę przeciwko żółtej febrze. Werner Forssmann (1956) dokonał pionierskiego cewnikowania własnego serca. Barry Marshall (2005) dowiódł, że bakterie Helicobacter pylori są prawdziwą przyczyną wrzodów żołądka (napił się ich roztworu). Z kolei Ralph Steinman, który otrzymał swego Nobla (2011) trzy dni po śmierci na raka trzustki, wcześniej przez cztery lata testował trzy opracowane przez siebie szczepionki i poddał się ośmiu eksperymentalnym procedurom. Kilku innych było bliskich nominacji, ale ich eksperymenty zakończyły się śmiertelnie zbyt wcześnie.

Opracowanie nowej szczepionki podlega licznym regulacjom i zajmuje dużo czasu. W normalnym trybie nie można tego dokonać szybciej niż w ciągu 12– 18 miesięcy. Gdyby jednak wykorzystać zdrowych ochotników, którzy podjęliby ryzyko celowego zarażenia, aby sprawdzić skuteczność eksperymentalnej szczepionki, czas ten można by znacznie skrócić. Czy są chętni? Trzynastego maja było ich 16 tys. i z dnia na dzień ta liczba rośnie.

Wiedza i Życie 7/2020 (1027) z dnia 01.07.2020; Chichot zza wielkiej wody; s. 3

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną