Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Opinie

Poznaj psa swego (i kota też)

Trudno dziś spotkać właściciela psa (lub kota), który nie byłby przekonany, że czworonożny członek rodziny myśli i czuje podobnie jak ludzie, rozumie, co się do niego mówi, a czasem nawet odpowiada zupełnie z sensem. Nie mówiąc o tym, że ma zdolności telepatyczne.

W Sekcji Archeo w Pulsarze prezentujemy archiwalne teksty ze „Świata Nauki” i „Wiedzy i Życia”. Wciąż aktualne, intrygujące i inspirujące.


To dość powszechne przekonanie ma jednak pewną słabość – nie zostało potwierdzone w sposób naukowy. I właśnie o sposobie naukowym postanowiłem dziś napisać, w kontekście ludzkich stosunków z tzw. petami, czyli naszymi zwierzętami domowymi.

Towarzyszą nam na co dzień i wydaje się, że wszystko o nich wiemy, ale nasze obserwacje mają przeważnie – z naukowego punktu widzenia – znamiona amatorszczyzny. Postanowiłem więc opisać dwa niedawno (2017 - przyp. red.) przeprowadzone badania, które mogą posłużyć jako dobry, niemal podręcznikowy przykład stosowania w psychologii zwierząt metody naukowej. Nie jest to zadanie zbyt trudne i przestrzegając pewnych prostych zasad, sami możemy stać się prawdziwymi specjalistami w tej dziedzinie. Pierwsze ze wspomnianych badań dotyczyło psiego spojrzenia. Znają je wszyscy właściciele psów i jest ono charakterystyczne dla szczeniaków, lecz posługują się nim także dorosłe osobniki. To spojrzenie wyraża w naszym odczuciu wierność, oddanie i pewien smutek. Lekko wysunięty język i uniesienie brwi powiększające oczy budzą nasze opiekuńcze uczucia i trafiają wprost do serca. Ale czy rzeczywiście ta mina jest próbą komunikacji i czy kryje się za nią interesowność, na przykład nadzieja na otrzymanie przysmaku?

Szukając odpowiedzi na to pytanie, Bridget Waller, profesor psychologii ewolucyjnej w brytyjskim University of Portsmouth, wymyśliła następujący eksperyment. Podchodziła do badanych psów (w sumie było ich 24) na cztery sposoby – twarzą do psa, lecz bez jedzenia w ręku, twarzą do psa z psim smakołykiem w ręku, tyłem bez oferowanej zakąski bądź tyłem z zakąską – a kamery rejestrowały wyraz psich pysków. Konkluzja była jednoznaczna: zwierzęta reagowały szczenięcym spojrzeniem na kontakt z człowiekiem, a nie na obietnicę jedzenia. Drugi z eksperymentów – nieco bardziej skomplikowany – miał na celu sprawdzenie, czy psy rzeczywiście potrafią odkryć węchem ludzki zapach świadczący o strachu i czy reagują na niego agresją. Badanie zostało przeprowadzone przez międzynarodowy zespół naukowców. Zapach ludzkiego strachu (a także, jako kontrolę, spokojnego zadowolenia) uzyskano w Lizbonie, pokazując ochotnikom mrożące krew w żyłach lub kojące filmy, a następnie pobierając próbki ich potu. Próbki trafiły do Neapolu, gdzie inicjator badania, neurobiolog Biagio D’Aniello, podał je w laboratorium do powąchania 40 psom w obecności innego człowieka.

I co się okazało? Psy wąchające pot wystraszonych ludzi przejawiały wyraźne objawy stresu (m.in. przyspieszenie tętna), lecz nie zachowywały się agresywnie wobec osób obecnych przy eksperymencie. Choć ten brak agresji mógł być związany z rasą psów – były to labradory i setery znane z przyjaznego usposobienia.

Dzięki tym dwóm doświadczeniom nasza naukowa wiedza na temat interakcji pomiędzy psami i ludźmi nieco się wzbogaciła, lecz jest w tej dziedzinie jeszcze wiele do zrobienia i zachęcamy naszych czytelników, by starannie obmyślili inne eksperymenty spełniające warunki powtarzalności. Z kotami mogą mieć jeszcze więcej roboty, bo są one zadziwiająco słabo przez nas rozumiane (większość z nas nie potrafi na podstawie ich mowy ciała orzec, czy są w dobrym, czy złym humorze) i w porównaniu z psami były dotychczas wyraźnie zaniedbywane przez naukowców. Prawdopodobnie, jako istoty bardziej dumne i niezależne od psów, nie przeżywają jednak z tego powodu depresji.


Dziękujemy, że jesteś z nami. Pulsar dostarcza najciekawsze informacje naukowe i przybliża najnowsze badania naukowe. Jeśli korzystasz z publikowanych przez Pulsar materiałów, prosimy o powołanie się na nasz portal. Źródło: www.projektpulsar.pl.

Wiedza i Życie 12/2017 (996) z dnia 01.12.2017; Chichot zza wielkiej wody; s. 3