Opinie

Przeżyć zatrzymanie akcji serca

Brak krążenia oznacza, że komórki nie otrzymują tlenu i substancji odżywczych. Jeśli serce nie zacznie bić w ciągu kilku minut, w mózgu dochodzi do nieodwracalnych zmian (więcej o tym w artykule Pawła Franczaka). Ponad połowa osób, którym uda się przeżyć zatrzymanie akcji serca, doświadcza zaburzeń pamięci rozmaitego stopnia. Szansą na powstrzymanie tego jest schłodzenie organizmu, bo wówczas procesy metaboliczne zwalniają i tkanki zużywają mniej tlenu. Obniżenie temperatury mózgu o 1°C to zwolnienie metabolizmu o 6–10%. Jej spadek o kilka stopni to kupienie dodatkowego czasu. Niestety, skuteczne dla pacjenta obniżenie temperatury ciała okładami z lodu lub specjalnego żelu zajmuje aż 3 godz.

Pewien nietypowy pomysł na przyspieszenie chłodzenia ludzkiego organizmu ma Renaud Tissier i jego zespół z École nationale vétérinaire d’Alfort (Francja). Jest to świetny przykład na połączenie wiedzy i kreatywności. Pokazuje też znaczenie współpracy pomiędzy zespołami badawczymi. Francuzi opracowali zmodyfikowaną wersję pompy (wspomogli ich kanadyjscy naukowcy, zainteresowani możliwością zastosowania urządzenia do podawania tlenu wcześniakom), wtłaczającą w płuca płynny perfluorowęglowodór (PFC), znany z tego, że jest świetnym nośnikiem rozpuszczonego tlenu, który może być absorbowany w pęcherzykach płucnych. Problem stanowiło podawanie natlenionego PFC do płuc pod właściwym ciśnieniem. Jeśli jest ono nieprawidłowe, to albo tchawica się zapada, albo pęcherzyki płucne ulegają rozerwaniu. Wreszcie się udało. W zeszłym roku schłodzony (12°C) PFC podano jagniętom. Temperatura krwi w ich tętnicy udowej spadła o 6°C w ciągu 7 min. Doświadczeniom poddano też króliki, u których doprowadzono do chwilowego zatrzymania akcji serca. Zwierzęta oziębione za pomocą PFC wykazywały znacznie mniej zmian w mózgu niż grupa kontrolna. Jak twierdzi Tissier, schłodzenie organizmu człowieka tą metodą zajęłoby 15–20 min. Następnym krokiem będą testy z udziałem ludzi.

Wiedza i Życie 11/2017 (995) z dnia 01.11.2017; Słowo od redakcji; s. 2