Opinie

Rewolucja w rolnictwie?

Już niedługo emocje może wzbudzać nie tylko żywność GMO. Wygląda na to, że dzięki najnowszym odkryciom będziemy np. kupować spreje zmieniające kolor kwiatów, a rolnicy zaczną stosować spryskiwanie zwiększające plony bądź sprawiające, że żywność wzbogaci się w składniki odżywcze. Wszystko dzięki zastosowaniu substancji wyciszających niektóre geny, co pozwoli na modyfikację cech roślin bez ingerowania w ich DNA.

Na razie wiemy tyle, że zaawansowane są prace nad podobnymi sprejami przeciwko szkodnikom. Firma Monsanto testuje preparat przeciwko pajęczakowi Varroa destructor (zewnętrzny pasożyt pszczół), zawierający wyciszacze istotnych dla życia genów. Niestety ingerencja w organizm roślinny to o wiele trudniejsze zadanie. Dotychczas skutki spryskiwania roślin utrzymywały się zaledwie kilka dni, a przecież dla wszystkich jest jasne, że rolnicy nie chcieliby marnować czasu na powtarzanie zabiegów. To zatem jedno z poważniejszych wyzwań. Ostatnio jednak coś drgnęło – zespół z australijskiego University of Queensland w Brisbane uzyskał długotrwałe wyciszenie genów wirusa w komórkach roślinnych. Jeden oprysk zabezpieczał tytoń przed patogenami przez ponad 20 dni.

Jak takie wyciszacze działają? Otóż są to krótkie dwuniciowe odcinki RNA – tzw. RNAi (RNA interference) – które dzięki odpowiedniej sekwencji przyczepiają się do docelowych genów. Sprej firmy Monsanto zawiera właśnie takie RNA. Z kolei naukowcy pracujący na tytoniu stosują razem z RNA jeszcze nanocząsteczki. Swój sprej nazwali BioClay. Zawiera on nanowarstwy powszechnie występujących minerałów, takich jak chlorek magnezu. Są one dodatnio naładowane, więc wiążą się z RNA, które ma ujemny ładunek. Ponieważ reagują potem z dwutlenkiem węgla, rozpadają się i uwalniają RNA.

Na razie rolnicy nie dysponują żadnym preparatem, który likwidowałby bezpośrednio roślinne wirusy, więc spreje wyciszające ich geny bardzo by się przydały. Pozostaje nam walka ze szkodnikami (np. mszycami) roznoszącymi wirusy albo poszukiwanie odpornych odmian. Minerały są tanie, lecz inaczej sprawa wygląda z RNA. Kilka lat temu gram kosztował ponad 100 tys. dolarów, a taka ilość wystarczyłaby na niewielki obszar. Dlatego celem amerykańskiej firmy Apse jest masowa produkcja odpowiedniego RNA za mniej niż 2 dolary za gram. Metoda ma być gotowa za dwa, trzy lata.

Redakcja

Wiedza i Życie 4/2017 (988) z dnia 01.04.2017; Słowo od redakcji; s. 2