Działający automatycznie ULT, zasilany przez zestaw baterii słonecznych, będzie przesyłał dane do okrążającego Księżyc satelity. Działający automatycznie ULT, zasilany przez zestaw baterii słonecznych, będzie przesyłał dane do okrążającego Księżyc satelity. Roger Angel et al./Univ. of Arizona
Kosmos

Teleskop ostateczny

Powstały plany teleskopu zdolnego do dostrzeżenia pierwszych gwiazd we wszechświecie.

Teleskopy przeszły już daleką drogę – od pierwszej lunety Galileusza poprzez zwierciadlane teleskopy Newtona aż do kilkunastometrowych monstrów, jakie rezydują dziś na wyróżnionych górskich szczytach. Jednak kolejny wielokrotnie większy i potężniejszy instrument może stanąć nie na Ziemi, lecz na jej pozbawionym atmosfery sąsiedzie, Księżycu. Wstępne plany Ultimately Large Telescope (ULT) zapowiadają powstanie urządzenia, które będzie w stanie sięgnąć wzrokiem niemal do samych początków wszechświata.

Co się wtedy działo? Nie istniały jeszcze galaktyki, a kosmos wypełniały chłodne nieprzezroczyste obłoki gazu. Ten okres, nazywany często wiekami ciemnymi wszechświata, rozjaśniły 13 mld lat temu pierwsze gwiazdy, z najwcześniejszej III populacji. Różniły się one znacznie od dzisiejszych słońc: były zbudowane z jedynych dostępnych wówczas pierwiastków, wodoru i helu. By rozpoczęła się w nich synteza termojądrowa, reakcja, w której powstały wszystkie pozostałe pierwiastki, musiały nagromadzić masę ponadstukrotnie większą od słonecznej. Od tej chwili rozpoczęły się losy kosmosu przypominającego już świat, jaki znamy.

Aby jednak zobaczyć te prekursorki, bez których nie byłoby ani planet, ani nas samych, musimy sięgnąć wzrokiem ku bardzo dalekim i słabo świecącym obiektom, skąd dobiega nas przede wszystkie promieniowanie z zakresu bliskiej podczerwieni. Żeby osiągnąć ten ambitny cel, proponowany teleskop musi mieć lustro o średnicy aż 100 m. Najtańszą i najpewniejszą metodą realizacji takiego przedsięwzięcia jest wykorzystanie praw natury – stworzenie lustra z wirującej cieczy, która pod wpływem działających na nią sił układa się w pożądany kształt paraboli. Na jej powierzchnię można wylać dodatkową połyskliwą warstwę innej substancji. Tego rodzaju lustra pojawiają się już w teleskopach na Ziemi. W największym z nich, działającym do 2019 r. w Kanadzie sześciometrowym Large Zenith Telescope, warstewka rtęci miała zaledwie 1 mm grubości. Teleskop z ciekłym zwierciadłem ma prostą konstrukcję, ale też i wadę – nie można go nachylać, no i patrzy nieruchomo na stosunkowo niewielki fragment nieba. Podobnie działał nieodżałowany 60-letni radioteleskop w Arecibo. Niestety, 1 grudnia 2020 r. cała jego wisząca nad czaszą konstrukcja ostatecznie runęła. Oznacza to, że przyszli obserwatorzy muszą dobrze przemyśleć jego lokalizację. Niewzruszony instrument może stać albo w pobliżu równika, obserwując stale przesuwające się nad nim fragmenty nieba, albo w pobliżu bieguna, skąd będzie się nieustępliwie wpatrywać w jeden dany mu na zawsze obszar kosmosu. Projektanci ULT zdecydowali się na to drugie rozwiązanie. Teleskop mógłby wówczas powstać w kraterze koło północnego lub południowego bieguna Księżyca.

Wiedza i Życie 1/2021 (1033) z dnia 01.01.2021; W obserwatoriach; s. 76

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną