Pulsar - najciekawsze informacje naukowe. Pulsar - najciekawsze informacje naukowe. Pixabay
Kosmos

BepiColombo – trudne spadanie ku Słońcu

Bepicolombo to wspólna misja dwóch Agencji Kosmicznych – Europejskiej i Japońskiej. Jej celem będzie najsłabiej poznana z planet skalistych.

A przecież Merkury, choć niegościnny, jest niezwykle ciekawym globem: z symboliczną atmosferą, nazywaną egzosferą, skrajnymi temperaturami, wahającymi się od –170°C na jego nocnej stronie do 430°C w pełnym słońcu, z tajemniczą historią i polem magnetycznym oraz wodą ukrytą pod postacią lodu w biegunowych kraterach planety. Niezwykła jest nawet sama orbita Merkurego, który krąży wokół Słońca w odległości niemal trzykrotnie mniejszej niż Ziemia. Jeden obieg Słońca, merkuriański rok, trwa półtorej merkuriańskiej doby – jego potencjalni mieszkańcy świętowaliby więc sylwestra w nocy raz na dwa lata, za to aż przez dwie trzecie roku. Z niektórych obszarów Merkurego można też obserwować niezwykły ruch Słońca, które po wschodzie cofa się i zachodzi z powrotem, by ponownie ruszyć i definitywnie zajść na zachodzie.

Tę niezwykłą planetę odwiedziło do tej pory niewiele sond: była ona bezpośrednim celem amerykańskich Marinera 10 i Messengera, wciąż jednak nie doczekała się lądownika. Również i tym razem Merkurego odwiedzą orbitery. Pierwszy z nich to ponadtonowy Mercury Planetary Orbiter (MPO) – próbnik ESA – który zbada skład powierzchni planety, jej pole magnetyczne i egzosferę, a także uzupełni mapy powierzchni Merkurego. MPO wykorzysta też orbitę Merkurego do kolejnych testów ogólnej teorii względności. MPO będzie towarzyszył mniejszy japoński orbiter Mio, którego badania skupią się na obserwacji oddziaływania egzosfery i pola magnetycznego Merkurego z jego potężnym sąsiadem, Słońcem.

By przeprowadzić wszystkie te trwające co najmniej półtora ziemskiego roku badania, trzeba najpierw do Merkurego dolecieć. A nie jest to proste – podróż na tę planetę wymaga więcej paliwa, niż jest potrzebne, by opuścić Układ Słoneczny. Sondy nie trzeba jednak rozpędzać, lecz hamować, musi ona bowiem łagodnie opadać w silnym polu grawitacyjnym Słońca. Dlatego podróż zabierze BepiColombo aż 7 lat, w których trakcie sonda skorzysta z asysty grawitacyjnej, hamując podczas kolejnych przelotów w pobliżu Ziemi i dwukrotnej wizyty w pobliżu Wenus, a liczbę tych manewrów dopełnia aż sześć asyst ze strony Merkurego. Badania orbitalne najmniejszej z planet rozpoczną się więc dopiero pod koniec 2025 r.

Wiedza i Życie 10/2018 (1006) z dnia 01.10.2018; W obserwatoriach; s. 78

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną