Przedstawiciele małp szerokonosych. Przedstawiciele małp szerokonosych. Perla Sofia / Shutterstock
Środowisko

Jak małpy pokonały Atlantyk

Migracja naczelnych z Afryki do Ameryki była pełna przygód.

Współczesne małpy dzielą się na dwie główne linie: wąskonose i szerokonose. Te pierwsze, do których zalicza się również rodzaj Homo, zamieszkują Stary Świat, czyli Azję, Afrykę i Europę, natomiast te drugie spotkamy jedynie za Oceanem Atlantyckim, w tropikalnych rejonach obu Ameryk. Ich cechą charakterystyczną jest płaski szeroki nos z bocznie umiejscowionymi nozdrzami. Obie grupy różnią się też wyraźnie uzębieniem.

Naukowcy rekonstruujący dzieje ssaków naczelnych zgadzają się, że szerokonose są potomkami małp, które dawno temu przywędrowały z Afryki. Zagadką pozostaje, kiedy dokładnie do tego doszło i w jaki sposób. Od lat sekret ten próbuje rozwiązać paleontolog Erik Seiffert. Jego najnowsze badania przyniosły sensację. Naukowiec twierdzi, że małpy kolonizowały Amerykę w dwóch falach, przy czym w jednej migracji uczestniczyli potomkowie małp szerokonosych, w drugiej – pradziadowie wąskonosych. – W Peru znaleźliśmy cztery zęby sprzed 32–35 mln lat, które nie pasują do małp szerokonosych, za to bardzo przypominają zęby wymarłych małp z rodziny Parapithecidae, znanych do tej pory tylko z Afryki. Wygląda na to, że chętnych do podróży w nieznane było więcej – komentuje Seiffert. Ponieważ najstarsze znalezione szczątki małp szerokonosych liczą także ok. 35 mln lat, wiele wskazuje na to, że obie migracje odbyły się w podobnym czasie.

Śmiałkowie, którzy wyruszyli na zachód, musieli przebyć Ocean Atlantycki, który wówczas był znacznie węższy niż dziś, niemniej wciąż do pokonania było ok. 1500 km oddzielających Amerykę Południową od Afryki. Seiffert podziela opinię, że pierwsze małpy dotarły do Nowego Świata na pływających wyspach – naturalnych tratwach składających się z fragmentów roślinności, w tym pni drzew – pchanych ku Ameryce przez wiejące na zachód wiatry. – Zapewne nastąpiło to wtedy, gdy poziom oceanu wyraźnie opadł w wyniku ochłodzenia klimatu i z wody wyłoniły się czubki podwodnych wulkanów. Te wysepki pomogły pionierom, którzy, o czym warto pamiętać, nie byli olbrzymami. Mieli rozmiary najwyżej wiewiórki – mówi naukowiec. Z jego badań wynika, że obie linie zamieszkiwały wspólnie Amerykę przez ponad 11 mln lat, aż w końcu pozostały tylko szerokonose.

Wiedza i Życie 6/2020 (1026) z dnia 01.06.2020; Sygnały; s. 13

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną