Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Pulsar - wyjątkowy portal naukowy. Shutterstock
Środowisko

Czarny kopacz

materiały prasowe
Podczas polowania stosuje strategię pająka. Gromadzi sobie stosy nadgryzionych dżdżownic. Jego trzecim okiem jest ogon. Kret.

Królestwo kreta mieści się ok. 50 cm pod ziemią i składa się z rozmaitych komór oraz gęstej sieci tuneli. Jego centrum stanowi komora mieszkalna. Zwykle ma ona średnicę mniej więcej 25 cm i jest podziemnym ośrodkiem życia kreta. To tam zwierzę wraca, by się przespać, tam się rozmnaża i tam też przychodzą na świat jego dzieci. By wszystkie te sprawy nie musiały się toczyć na gołej ziemi, kret starannie wyścieła komorę mieszkalną trawą, liśćmi lub cienkimi korzonkami. Wskutek procesów gnilnych powstaje ciepło, zwłaszcza zimą zapewniające w gnieździe przyjemną temperaturę. Krety czasem wykorzystują na wyściółkę odpady współczesnej cywilizacji, jak papier, tekturę czy strzępy tworzyw sztucznych.

Strategia pająka

Zazwyczaj kilka łączników prowadzi z komory mieszkalnej do szeroko rozgałęzionej sieci tzw. korytarzy łowieckich. Krety bowiem są zdeklarowanymi mięsożercami. Latem zjadają głównie żyjące w ziemi larwy owadów. Zimą natomiast do ich jadłospisu trafiają raczej dżdżownice. Korytarze łącznikowe mają mocne gładkie ściany, by krety mogły się szybciej po nich poruszać, natomiast ściany korytarzy łowieckich pozostają niewygładzone. A to dlatego, że w ich wypadku chodzi zasadniczo o gęstą sieć „pułapek na robaki”. Gdy tylko dżdżownica albo larwa owada spadnie z góry do takiego tunelu, rozlega się mniej lub bardziej głośny dźwięk, który jednak dociera do kreta dzięki jego znakomitemu słuchowi. Wystarczy wtedy, że pospieszy na miejsce zdarzenia i może zabrać się do konsumpcji. Naukowcy lubią porównywać tę strategię myśliwską do strategii pająka, który także często czai się w ukryciu, póki drgnięcie sieci łownej nie powiadomi go o pojawieniu się ofiary.

Kret europejski ­poluje m.in. na dżdżownice, wije i larwy owadów. Lokalizuje je za pomocą czułego słuchu oraz włosów czuciowych na pysku.KOO/ShutterstockKret europejski ­poluje m.in. na dżdżownice, wije i larwy owadów. Lokalizuje je za pomocą czułego słuchu oraz włosów czuciowych na pysku.

Krety jednak nie są tylko biernymi myśliwymi, bywają też jak najbardziej gorliwymi łowcami. Regularnie patrolują swoje korytarze, stale poszukując zdobyczy. Najwyraźniej też zależy im na dobrej żywności bez żadnych domieszek. Bo jak inaczej można wyjaśnić to, że ci mali kopacze tuneli przed spożyciem dżdżownicy najpierw starannie wyciskają łapą zawartość jej jelita?

Długość całego systemu korytarzy kreciej rezydencji może wynosić do 200 m. Normą są jednak około 50-metrowe kompleksy. Zimą krety często kopią tunele na większej głębokości, by dotrzeć do niezamarzniętych, a tym samym obfitujących w pożywienie rejonów. Generalnie starsze zwierzęta zakładają swoje labirynty znacznie głębiej niż młode. Wygląda na to, że również budowa tuneli zależy od doświadczenia.

Kopce kretów nie są jedynie hałdami zbędnej ziemi, lecz pełnią kluczową dla przeżycia funkcję – zapewniają konieczną wentylację podziemnym tunelom, w których z natury rzeczy znajduje się niewiele tlenu. Dodatkową komplikacją jest to, że kret – z powodu swego ogromnego apetytu i związanej z tym intensywnej przemiany materii – produkuje także duże ilości szkodliwego dwutlenku węgla i dlatego buduje często kilka osobnych szybów wentylacyjnych. Przy okazji warto dodać, że próby uklepywania łopatą krecich kopców osiągają cel przeciwny od zamierzonego. W takim bowiem wypadku zwierzę wznosi nowy kopczyk.

W komorach mieszkalnych i tunelach nie ma, mimo wspomnianych już instalacji wentylacyjnych, przesadnie dużo tlenu – jego zawartość może spaść ze standardowych 21% na powierzchni do ledwie 6%. Z tego powodu pod ziemią zawartość groźnego dwutlenku węgla jest do 50 razy wyższa. Kret dostosował się do tych warunków biochemicznie w sposób prosty, ale zarazem wyrafinowany – w jego krwi wzrosła po prostu zawartość hemoglobiny.

Kret tworzy swój labirynt w tempie zapierającym dech w piersiach. Jeżeli grunt nie jest zbyt twardy, zwierzę może wykopać 40-metrowy tunel w ciągu jednego dnia. Gdyby człowiek chciał się porwać na podobny wyczyn, musiałby w tym samym czasie wykopać gołymi rękami tunel o długości 400 m i o wysokości 50 cm. Po ukończonych korytarzach kret może poruszać się z prędkością ok. 4 km/h. To szybkość sprawnego pieszego.

Spiżarki ze świeżym mięsem

W pobliżu komory mieszkalnej znajduje się zazwyczaj jedna lub kilka spiżarni – są to cieszące się złą sławą spiżarnie na świeże mięso. Ich istnienie wiąże się z tym, że krety mają niewiarygodnie szybką przemianę materii i z tego powodu muszą codziennie pochłaniać ogromne ilości pokarmu. Ważąca około 100 g dzienna racja żywieniowa kreta, złożona z owadów, dżdżownic i innych drobnych zwierząt, odpowiada mniej więcej jego wadze. W ciągu roku kret pałaszuje więc do 37 kg swych ofiar. Krety nie przeżywają dłużej niż 12 godz. bez jedzenia. Dlatego też zimą sytuacja staje się krytyczna – ponieważ zwierzęta te nie zapadają w sen zimowy, gromadzą w specjalnych komorach w swoich systemach tuneli zapasy dżdżownic w celu przetrwania tej pory roku. By dżdżownice mogły przeżyć, ale by nigdzie nie odpełzły, krety odgryzają im przednie segmenty ciała. W niektórych krecich magazynach na świeże mięso odkryto po kilkaset tak zmaltretowanych pierścienic. Kretowi jednak często nie wystarcza jedna spiżarka – badacze znajdowali już krecie rezydencje liczące ponad osiem komór magazynowych. Daje to łącznie 2 kg dżdżownic. Kilku szczęściarkom spośród uwięzionych dżdżownic udaje się czasem mimo okaleczeń uniknąć końca w krecim żołądku. Zimą potrafią one bowiem zregenerować brakujące części ciała, a na wiosnę, gdy się ociepli, po cichutku uciec ze spiżarki na żywe mięso.

Oczy kreta są uwstecznione.Eric Isselee/ShutterstockOczy kreta są uwstecznione.

Zamiast wzroku

Wbrew potocznemu mniemaniu krety nie są ślepe. W futrze mają schowane niewielkie oczka. Nie są one zbyt dobre, ledwie wystarczają, by rozróżnić jasność od ciemności. Zresztą pod ziemią nie jest to potrzebne. Kret dysponuje za to tak znakomitym słuchem, że szybko i precyzyjnie potrafi zlokalizować larwę znajdującą się 200 m dalej, w którymś z korytarzy – a przecież nie ma małżowin usznych, a jego przewody słuchowe zakrywają nieduże fałdy skóry.

Oprócz świetnego słuchu kret ma także niezwykle wyczulony zmysł dotyku. Ma bowiem długie wibrysy na pysku, które rejestrują najlżejsze ruchy, drgnienia, a nawet zmiany ciśnienia powietrza. Tam też znajduje się tzw. organ Eimera, czyli złożony z wielu maleńkich wypustek system receptorów, za którego pomocą kret wyczuwa również dość słabe pola elektryczne, powstające np. przy ruchach mięśni jego ofiar. Jakby tego było mało, ma też wyjątkowo dobrze rozwinięty węch. U kreta znajdziemy ponadto jeszcze jeden szczególnego rodzaju narząd zmysłu, a mianowicie ogon porośnięty niezwykle wrażliwymi włoskami czuciowymi. Naukowcy chętnie nazywają go „trzecim okiem” lub nieco szyderczo, ale bardzo trafnie, „białą laską kreta”. Długość stosunkowo krótkiego kreciego ogonka odpowiada ściśle promieniowi kopanych przez niego tuneli. Dlatego właśnie nadaje się on znakomicie do obmacywania ich ścian.

Trzeba jeszcze wspomnieć o przednich łapach przekształconych w istne łopaty. Niezbędną szerokość tych narzędzi kopiących zapewnia, oprócz pięciu silnych palców, wyposażonych w długie i ostre pazury, pewna szczególna kość obok kciuka. To kość sierpowata, pełniąca podczas kopania funkcję dodatkowego palca. Wnętrza krecich łap są w praktyce wykręcone na zewnątrz. To również ułatwia kopanie. Wyjątkowo silne mięśnie barków i ramion pozwalają zwierzęciu na przerzucanie ziemi o wadze sięgającej dwudziestokrotności wagi jego ciała. W wodzie kret z powodzeniem wykorzystuje szerokie, łopatowate łapy jako płetwy, co umożliwia mu nawet przepłynięcie mniejszych strumieni w ciągu paru minut.

Pazury do kopania.Henri Koskinen/ShutterstockPazury do kopania.

W przeciwieństwie do większości pozostałych ssaków krety nie żyją w rytmie dobowym, ale prowadzą pod ziemią coś na kształt życia „robotników zmianowych”. Po czterogodzinnych fazach aktywności (kopanie, polowanie, pożywianie się) następują czterogodzinne fazy odpoczynku. Te pierwsze przypadają zwykle na przedpołudnie, popołudnie i koło północy. Co ciekawe, fazy aktywności i odpoczynku sąsiadujących ze sobą kretów są często zsynchronizowane.

Biologiczny pas cnoty

Krety są bardzo terytorialnymi zwierzętami, które w żadnym wypadku nie chcą dzielić swego rewiru, obejmującego przeciętnie mniej więcej 2 tys. m2, z innymi kretami. Z tego powodu samce znaczą regularnie zarówno komorę mieszkalną, jak i system korytarzy wydzielinami gruczołów, które przechodzącemu pobratymcowi powinny natychmiast uświadomić, że nie ma tutaj nic do roboty i że będzie traktowany jako niepożądany rywal, a jako taki musi się liczyć z poważnymi konsekwencjami. Jeżeli intruz nie da się odstraszyć zapachowymi ostrzeżeniami, dochodzi zwykle do zaciętych walk, które mogą się skończyć nawet śmiercią jednego ze zwierząt. W biotopach o dużej liczebności kretów rewiry czasem się na siebie nakładają, przez co może dochodzić do łączenia się ze sobą tuneli. Jednakże takie „wspólne korytarze” nigdy nie są równocześnie użytkowane.

Pomiędzy marcem a kwietniem samice wchodzą w ruję. Jest to pora, kiedy samczyk musi opuścić swoje domostwo, by rozejrzeć się w sąsiednich kretowiskach za samiczką. Nierzadko jednak kreci kawalerowie trafiają do nor innych samców. Jeżeli dojdzie do takiego spotkania, wywiązują się przeważnie zajadłe i dosyć krwawe walki o prawo do kopulacji. Jeżeli kończą się śmiercią pokonanego, zostaje on często zjedzony przez zwycięzcę. Po udanej kopulacji samce zakładają wybrance serca rodzaj biologicznego pasa cnoty, którego skuteczność może się śmiało równać z jego średniowiecznym odpowiednikiem. Samce zakorkowują bowiem samice w odpowiednim miejscu, pozostawiając po dokonanym akcie w jej pochwie przypominający żywicę czop, który szybko twardnieje.

***

Więcej informacji o innych zwierzętach będących mistrzami budownictwa w książce Mario Ludwiga „Architekci natury, czyli genialne budowle w świecie zwierząt”.

Wiedza i Życie 5/2018 (1001) z dnia 01.05.2018; Zoologia; s. 44

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną