Bociany już kończą zimę
Siedleckie bociany większość zimy spędzały w rejonie Afryki zwanej Sahelem, na pograniczu Sudanu i Czadu.
– Trochę się opóźniają. W Libanie przez kilka dni leżał śnieg, więc i ptaki wyhamowały z migracją: Zbyś poleciał wówczas do doliny Nilu Białego w Sudanie, gdzie przez tydzień czekał na poprawę pogody. W środę nadajniki pokazywały temperaturę 32 stopnie. To oznacza silne prądy wstępujące – zrobiło się na tyle ciepło, by pojawiły się kominy termiczne, niezbędne do wzbicia się na dużą wysokość – mówi prezes Grupy EkoLogicznej, dr Ireneusz Kaługa.
Teraz uznały, że koniec wywczasów.
– W dwa dni Zbyś przeleciał 280 km i jest teraz blisko linii Nilu – relacjonuje dr Kaługa. W piątek powinien dotrzeć do Egiptu. W tym samym czasie Michael przebył 255 km i jest w środkowym Sudanie. Franek – według informacji ze środy przed południem – pokonał jakieś 150 km. Ostatni jest Traper, bocian z lęgu w 2019 r., który obecnie przebywa w Kamerunie. Jako młody osobnik prawdopodobnie nie będzie się spieszył.
Nadajniki pozwajalą na śledzenie poczynań ptaków, ale dostarczaja także innych interesujących informacji. Przyrodnik zwraca uwagę, że w czasie tej podróży wszystkie bociany z nadajnikami, jak jeden mąż ominęły Liban: – To kraj, w którym ptaki masowo giną z rąk pseudomyśliwych. Jeśli aż cztery bociany, w tym trzy dorosłe, doświadczone w migrowaniu – ominęły już raz niebezpieczny fragment tradycyjnej trasy migracji, i zrobią to znów w drodze powrotnej do Polski, może to oznaczać coś więcej, niż przypadek.
Bociany uczą się na podstawie własnego doświadczenia i zapamiętują położenie miejs, w których grozi im niebezpieczeństwo. Poznanie ich, pozwala temu przeciwdziałać, np. poprzez kontakt z lokalnymi władzami lub organizacjami ochrony przyrody.
A co dla nas oznacza powrót czterech podróżników? Może możemy już zacząć poważnie myśleć o nadejściu prawdziwej wiosny?
____________________________________________
źródło: Nauka w Polsce