Rozpiętość skrzydeł bocianów czarnych niejednokrotnie dochodzi do 2 m. Rozpiętość skrzydeł bocianów czarnych niejednokrotnie dochodzi do 2 m. Darek Karp
Środowisko

Lordowie z prastarych puszcz

Odlot narodowy. Bociany zaskakują ornitologów
Środowisko

Odlot narodowy. Bociany zaskakują ornitologów

Bociany zebrały się do jesiennej wędrówki nawet kilkanaście dni wcześniej, niż chce wieloletnia średnia. Zamiast po połowie sierpnia zaczęły znikać już pod koniec lipca.

Są mało znane, nie mają dobrej sławy, nie klekoczą i nie przynoszą dzieci. Żyją skromnie w cieniu tych popularnych, białych, witanych każdej wiosny z radością. Czarne bociany.

Ptaki te, o ciekawej ludowej nazwie hajstry (która w wielu miejscach do dzisiaj przetrwała), wiodą skryte życie pośród prastarych borów, kniei i puszcz, z dala od siedzib ludzkich, a tym samym równie daleko od swoich białych kuzynów. Z powodu nielubianego czarnego koloru i życia w odosobnieniu w najdzikszych zakątkach przez całe stulecia przypisywano im zło, tajemne moce czy kontakt z demonami.

Właściwie nie wiadomo, dlaczego z pozoru dwa tak blisko spokrewnione gatunki wiodą tak odmienny żywot… Można w tej kwestii snuć różne teorie, ale według mnie hajstry nie potrafiły zaakceptować w swoim otoczeniu dwunożnej istoty lub – patrząc od innej strony – nie udało im się przypodobać człowiekowi, który z wieku na wiek przekształcał środowisko naturalne, wycinał i karczował lasy, zamieniając je na łąki i pola uprawne. Ludzie, często zabobonni, przepędzali „czarnucha” i niszczyli jego gniazda. W rezultacie czarne bociany, aby przetrwać, musiały ciągle uciekać i przesuwać się w głąb niedostępnych puszcz…

Natomiast powiększanie otwartych siedlisk zaczęło odpowiadać ich białym kuzynom. Na nowych powierzchniach znalazły bogatą bazę pokarmową, a ludzie dość szybko polubili te ptaki, które na dobre wpisały się w rolniczy krajobraz i szybko przyzwyczaiły do człowieka na tyle, że zamieszkały z ludźmi na wspólnych podwórkach. Nie można tego jednak uznać za stuprocentową regułę, gdyż zdarzają się odmieńce. Znam co najmniej kilka miejsc, gdzie białe boćki gnieżdżą się z dala od ludzkich zabudowań, na pograniczu lasów i rozległych łąk, budując gniazda na drzewach lub na dachach nieużywanych myśliwskich ambon czy na starych brogach po sianie. Co ciekawe, ptaki te są o wiele bardziej płochliwe niż bociany mieszkające blisko człowieka, co sugeruje, jak mogły kiedyś żyć i że podobieństwo w behawiorze obu gatunków bocianów mogło być o wiele większe niż obecnie.

Hajstra to bez wątpienia jeden z cenniejszych klejnotów polskiej przyrody. Jeśli zostaną uratowane naturalne siedliska i żerowiska tego ptaka, jest szansa, że przetrwa i on.Darek KarpHajstra to bez wątpienia jeden z cenniejszych klejnotów polskiej przyrody. Jeśli zostaną uratowane naturalne siedliska i żerowiska tego ptaka, jest szansa, że przetrwa i on.

Frak z paryskich salonów

Z anatomicznego punktu widzenia czarne i białe bociany niewiele się od siebie różnią. Ich układ kostny jest prawie identyczny. Hajstra jest odrobinę mniejszy, lżejszy i smuklejszy, a tym samym w moim odczuciu zgrabniejszy. Ale rozpiętość jego skrzydeł także dochodzi do 2 m. Jeśli dobrze mu się przyjrzeć, okaże się, że wcale nie jest taki zupełnie czarny. Wydaje mi się nawet ładniejszy i bardziej kolorowy niż jego biały kuzyn. Ma piękną brązowoczarną szyję z metalicznym zielononiebieskim połyskiem. Po obu stronach głowy pióra połyskują na niebiesko i purpurowo, a górną część ciała zdobi lekka poświata w kolorze miedzianoczerwonym. Dziób i nogi ptaków dorosłych są intensywnie ciemnoczerwone. Młode czarne bociany wykluwają się w całości w białym puchu i z żółtymi dziobami (pisklęta białych bocianów mają dla odróżnienia dzioby koloru czarnego). Sylwetka czarnego bociana i jego niezwykłe barwy w połączeniu z białym brzuchem i piersią tego samego koloru nadają mu wygląd dostojnego lorda w eleganckim fraku.

Młodziutkie bociany czarne wykluwają się z jaj całkiem białe. Ich dzioby są w żółtym kolorze, co odróżnia je od czarnodziobych piskląt bocianów białych.Darek KarpMłodziutkie bociany czarne wykluwają się z jaj całkiem białe. Ich dzioby są w żółtym kolorze, co odróżnia je od czarnodziobych piskląt bocianów białych.

Jednak poza tą elegancją hajstra nie ma nic wspólnego z salonami i cywilizacją. Wybrał sobie życie wyjątkowego samotnika, a jego domem stały się najdziksze zakątki lasów. Cały czas poświęca swojej rodzinie. Nie utrzymuje kontaktów towarzyskich z białymi kuzynami. Nawet w obrębie gatunku rzadko dochodzi do spotkań – wtedy najczęściej jest to mała grupka ptaków, składająca się głównie z osobników młodocianych lub takich, które nie przystąpiły do lęgów bądź je utraciły.

Wczesną wiosną, często już z końcem marca, hajstry przylatują z Afryki Środkowej. Pojawiają się nieco wcześniej niż ich biali kuzyni, bo zimowiska mają bliżej niż białe bociany, które na zimę odlatują do południowej Afryki. Po krótkiej aklimatyzacji i sprawdzeniu zasobności ulubionych żerowisk bociany czarne przystępują do lęgów. Na podstawie długoletnich obserwacji mogę śmiało stwierdzić, że znacznie precyzyjniej określają, ile potomstwa są w stanie wychować w danym roku. Wydaje mi się też, że znacznie rzadziej dochodzi u nich do celowej redukcji piskląt niż w przypadku bocianów białych.

Czarne bociany czasami posiadają w swoim rewirze kilka gniazd, które mogą co pewien czas wymieniać. Nie jest to jednak reguła, gdyż niekiedy ptaki te przez wiele lat użytkują tylko jedno gniazdo. Myślę, że można to powiązać ze spokojem, jaki mają w danym siedlisku. Gniazda budują głównie na starych, solidnych drzewach, takich jak dęby, jesiony i olchy. Dość duży procent przypada na sosny. Swoje mieszkania umiejscawiają w rozwidleniach grubych gałęzi lub bezpośrednio na bocznych grubych odnogach. Zawsze, jeśli to tylko możliwe, starają się, aby gniazdo ulokowane było pod koroną drzewa bądź innym rozgałęzieniem, co zapewnia parasol i zamaskowanie od strony nieba.

Bocian czarny nie jest do końca czarny. W promieniach słońca widać dokładnie, że jego pióra połyskują wieloma barwami.Darek KarpBocian czarny nie jest do końca czarny. W promieniach słońca widać dokładnie, że jego pióra połyskują wieloma barwami.

W spokojnych rewirach mogą też z powodzeniem zajmować specjalnie dla nich przygotowane sztuczne platformy. Przekonałem się o tym dość dawno temu, mianowicie na początku lat 80. Miałem przygotowaną czatownię obserwacyjną ulokowaną w odległości około 20 m od gniazda. Była doskonale zamaskowana i wkomponowana w drzewo, na którym ją wybudowałem. Nie wzbudzała w ptakach żadnego niepokoju. Powstała bowiem w okresie, kiedy bociany były jeszcze na zimowiskach. Hajstry bardzo szybko polubiły mój nadrzewny domek i co pewien czas chętnie odwiedzały jego dach, skąd miały dobre miejsce do obserwacji gniazda. Do końca życia będę pamiętał sytuację, jak któregoś pięknego dnia jeden z bocianów usiadł mi wprost nad głową. W dachu schronienia była dziura. Dorosły bocian zupełnie się tym nie przejmował, nawet wtedy, gdy jedna z nóg wsunęła mu się prościutko do mego domku. Tak się złożyło, że wylądowała na mojej głowie. Wstrzymałem oddech, zamarłem w bezruchu, tętno mi przyspieszyło – a on jakby nigdy nic zaczął po prostu rozciągać mięśnie w typowy dla ptaków sposób. Mogłem bez najmniejszego problemu chwycić jego pięknie uperloną nogę i wciągnąć go do środka, aby się lepiej poznać. Cierpliwie jednak czekałem w bezruchu na moment, gdy noga czarnego przyjaciela wróci z powrotem na dach… Hajstra, zabierając nogę, lekko chwycił moje włosy, lecz na szczęście zostawił skalp na głowie Szarego Wilka.

Dużych rozmiarów gniazda hajstry są starannie wyścielone mchem i trawami. Liczba jaj zależy od obfitości pokarmu w danym roku i waha się najczęściej od 2 do 5.Darek KarpDużych rozmiarów gniazda hajstry są starannie wyścielone mchem i trawami. Liczba jaj zależy od obfitości pokarmu w danym roku i waha się najczęściej od 2 do 5.

Co jeszcze robiły bociany przylatujące na dach mojej czatowni? Nie powiem ze szczegółami... Dodam jedynie, że przy następnej zasiadce dziura w dachu została przeze mnie dokładnie zakryta, dzięki czemu bocianie „perfumy” i „biała farba” nie dostawały się już do nadrzewnego domku i nie upiększały mnie kolorystycznie i zapachowo.

Bociany tak polubiły moją czatownię, że w następnym sezonie lęgowym przeniosły tam swoje gniazdo, a dokładniej mówiąc, zbudowały nowe na dachu mego schronienia. To była dla mnie ciekawa informacja, że ptaki te z braku odpowiednich drzew mogą korzystać ze specjalnie dla nich przygotowanych platform.

Parasol ze skrzydeł

Bociany czarne są bardzo dobrymi opiekunami potomstwa. Od początku lęgu oba dorosłe ptaki biorą udział w różnych czynnościach z tym związanych. Zarówno samica, jak i samiec wysiadują jaja, zmieniając się regularnie. W pierwszym okresie po wykluciu piskląt jeden z ptaków pozostaje zawsze przy młodych, dbając o ich bezpieczeństwo. W miarę podrastania bocianiuków ich zapotrzebowanie na pokarm ciągle rośnie i wtedy to rodzice, aby wychować głodomory, zmuszeni już są do poszukiwania pożywienia we dwójkę. Myślę, że to właśnie ten okres w życiu bocianów czarnych jest dla nich najbardziej niebezpieczny. Młode pozostają bez opieki dorosłych, które intensywnie żerują z myślą o swoim potomstwie.

Menu hajstry różni się nieco od wiktu bocianów białych, które decydują się głównie na dżdżownice, robaki, duże owady, norniki, myszy, krety, jaszczurki, zaskrońce… Nie omijają też gniazd ptaków, wyjadając z nich młode pisklęta. Łupem ich padają niejednokrotnie młode zajączki, a nawet łasice. Natomiast żaby, które najczęściej kojarzą się nam z tymi ptakami, to pokarm uzupełniający, który w zależności od terenu żerowania stanowi zaledwie 10–15% ich menu. W odróżnieniu od boćków białych te czarne polują najczęściej na drobnicę różnych gatunków ryb, żaby, ślimaki, zaskrońce, jaszczurki i w mniejszym stopniu na myszy i owady. Tym samym nie konkurują z bocianami białymi. Stołówką hajstry są śródleśne bagna, leśne rzeczki i strumienie oraz płytkie jeziora. Wielokrotnie miałem przyjemność oglądać te tajemnicze ptaki podczas żerowania. Jednym z ich ulubionych żerowisk była leśna rzeczka zamieszkana przez bobry. Ich stare nieużywane już nory, wygrzebane w niewielkiej skarpie, posłużyły mi za schronienie. Po małym dopasowaniu ich do moich gabarytów stały się świetną czatownią do obserwowania tych pięknych ptaków podczas jedzenia. Wiele radości sprawiała mi możliwość tak bliskiego podglądania ich wypraw łowieckich. Bociany zbliżały się nieraz tak blisko mego oryginalnego schronienia, że niemal się o nie ocierały.

Hajstry korzystają z takich stołówek regularnie dopóty, dopóki obfitują one w pokarm. Preferują płytkie wody, w których mogą swobodnie chodzić i wypatrywać ulubionych rybek i innych wodnych delikatesów. Gdy je znajdują, szybko i pewnie uderzają mocnymi dziobami w upatrzony cel. Kiedy ofiara znajdzie się już nad powierzchnią wody, bardzo sprawnie lekko ją podrzucają i po chwili zdobycz ląduje prosto w ich gardle.

W tych samych zbiornikach w upalne dni ptaki te zażywają kąpieli. W bardzo zabawny sposób, falującymi, powtarzającymi się ruchami, poczynając od dzioba, szyi i piersi, zanurzają się pod powierzchnię wody. I trzeba przyznać, że nie są samolubami – pamiętają o swoich młodych, które w gorące dni polewają czasami wodą przynoszoną w worku pokarmowym. Hajstry to bardzo troskliwi rodzice. W deszczowe dni potrafią osłaniać pisklęta skrzydłami przed zmoknięciem, podobnie jak w słoneczne dni zapewniają im w ten sposób cień.

Głównym pożywieniem bocianów czarnych są drobne ryby sprawnie łowione w niewielkich śródleśnych rzekach i płytkich jeziorach.Darek KarpGłównym pożywieniem bocianów czarnych są drobne ryby sprawnie łowione w niewielkich śródleśnych rzekach i płytkich jeziorach.

Kiedy młode dorastają i nabierają już umiejętności latania, przez jakiś czas nadal trzymają się gniazda, czując z nim dużą więź. Pomimo że już szybują po niebie, co pewien czas powracają do swego mieszkania i w jego pobliże, gdzie jeszcze przez kilka dni dorosłe ptaki dokarmiają dorastającą młodzież, zanim wspólnie zaczną udawać się na wyprawy łowieckie, by zacząć naukę samodzielnego zdobywania pokarmu. Gdy nadejdzie jesień (najczęściej we wrześniu), nikogo nie informując, całą rodziną, po cichu i w tajemnicy hajstry opuszczają nasze bory, puszcze i dzikie lasy.

Groźne susze i drapieżniki

W porównaniu z białymi kuzynami liczebność czarnych bocianów zawsze była niższa, a nawet bardzo niska. Ptaki te są terytorialne, a odpowiednich dla nich miejsc do założenia gniazd nigdy nie było za wiele. Aby ratować bociany czarne przed wyginięciem, ponad 100 lat temu niemiecki zoolog Karl Eckstein wystąpił z apelem o całkowitą ochronę bociana czarnego. Dzięki temu już w 1920 r. ptak ten został uznany za pomnik przyrody. I takim pozostał do dzisiaj.

Obecnie hajstry żyją w Polsce w rozproszeniu na terenie całego kraju. Są nadal pod ścisłą ochroną, w którą zaangażowały się głównie Lasy Państwowe i Parki Narodowe, ale też wiele organizacji przyrodniczych. Populacja tych ptaków ustabilizowała się na poziomie 1200–1400 sztuk, co stanowi 1/4 ich liczebności w całej Unii Europejskiej.

Jest to w miarę zadowalające, choć za szybko byłoby mówić o sukcesie i bezpieczeństwie tego gatunku. Obserwując od lat z uwagą te ptaki na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego oraz w sąsiadującej Puszczy Augustowskiej, muszę ze smutkiem stwierdzić, że liczebność bocianów czarnych zaczęła w ostatnich latach ponownie dosyć szybko tu spadać. Wiele stanowisk lęgowych opustoszało. A w innych przypadkach ptakom nie udało się wyprowadzić szczęśliwie lęgów. Według mnie przyczyn może być kilka. Za główną uznałbym fakt, że w ostatnich kilku latach panowała susza. Poziomy wód gruntowych drastycznie spadły. Wiele naturalnych siedlisk żerowych bocianów czarnych zanikło bądź mocno się uszczupliło. Powysychały leśne strugi i rzeczki. Innym problemem, choć w zdecydowanie mniejszym zakresie, może być drapieżnictwo. Bieliki, które od lat 80. wielokrotnie powiększyły swoją liczebność, zamieszkują te same tereny co hajstry i dość skutecznie potrafią atakować bociany czarne w ich gniazdach. I chociaż hajstry są dużymi i dość walecznymi ptakami (zdecydowanie bardziej niż bociany białe), to często nie udaje im się ochronić lęgu przed atakiem wielkiego orłana. Także jastrzębie gołębiarze, które w środowisku leśnym są niezwykle sprawnymi łowcami, nierzadko poważają się na zaatakowanie młodych bocianich piskląt. Do wrogów naturalnych tego gatunku można też śmiało dopisać kunę leśną. Widziałem kiedyś, jak jedna z kun próbowała dostać się do gniazda z młodymi. Na szczęście dla nich rodzic w porę nadleciał i nie dopuścił jej do piskląt.

Dorosłe ptaki wypluwają zawartość wola w centralnym miejscu gniazda, aby każdy maluch miał szansę się pożywić.Darek KarpDorosłe ptaki wypluwają zawartość wola w centralnym miejscu gniazda, aby każdy maluch miał szansę się pożywić.

Zastanawiam się też często nad tym, na ile skuteczne są strefy ochronne przy gniazdach, organizowane przez Lasy Państwowe i leśników zaangażowanych w ochronę hajstry. W tym miejscu trzeba bezwzględnie podziękować Lasom Państwowym i wszystkim leśnikom za zaangażowanie i wkład pracy nad ochroną hajstry. Na pewno w zdecydowanej większości miejsc, jeśli zasady są ściśle przestrzegane, ptaki zyskują dzięki nim bezpieczeństwo. Ale zapewne nadal zdarzają się sytuacje, kiedy to przy wielkich powierzchniach zrębowych jednocześnie pracuje wielu ludzi i wiele głośnego ciężkiego sprzętu i pomimo ochrony strefowej ptaki te mogą nie przystąpić do lęgu bądź go porzucić, jeśli prace wykonywane są w tym trudnym dla nich okresie. Warto o tym pamiętać, planując działania w lasach w sąsiedztwie stref gniazdowych czarnego bociana i innych rzadkich gatunków ptaków objętych tą formą ochrony.

Darek Karp
biebrzański Indianin zwany Szarym Wilkiem; Pracuje w Biebrzańskim Parku Narodowym jako strażnik obwodu ochronnego w Basenie Środkowym Północ (Grzędy, Czerwone Bagno, Piekielne Wrota). Od urodzenia związany z Puszczą Augustowską i Bagnami Biebrzańskimi.

Wiedza i Życie 10/2016 (982) z dnia 01.10.2016; Ornitologia; s. 42

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną