Capella-2 z technologią SAR. Capella-2 z technologią SAR. Capella Space
Technologia

Nowinki techniczne

Zamek do drzwi firmy Level Touch.Level Zamek do drzwi firmy Level Touch.
Fotoakustyczny system do obserwacji podwodnych.IEEE Fotoakustyczny system do obserwacji podwodnych.
OtoSet do czyszczenia uszu.Wiedza i Życie OtoSet do czyszczenia uszu.
Słuchanie w tłumie.SafKan Health Słuchanie w tłumie.
Dron firmy Blue Sky Rescue.Blue Sky Rescue Dron firmy Blue Sky Rescue.

Satelita z radarem

Ten pomysł narodził się z dramatu, gdy w 2014 r. cały świat bezskutecznie poszukiwał nad Oceanem Indyjskim zaginionego malajskiego samolotu pasażerskiego. Firma Capella Space – której szefem jest Payam Banazadeh, inżynier wcześniej pracujący w Jet Propulsion Laboratory NASA – stworzyła zupełnie nowy system satelitarny mogący podołać takim zadaniom. Za pomocą klasycznych satelitów można zidentyfikować nawet obiekty o 40 cm długości. Problem polega jednak na tym, że satelity są użyteczne tylko w dzień i przy bezchmurnym niebie. Znajdujący się na orbicie Capella-2 został wyposażony w technologię SAR – radar z syntetyczną aperturą. Dla tego typu radaru nie są przeszkodą ani noc, ani zachmurzenie. Ma najlepszą rozdzielczość wśród komercyjnych satelitów – 50×50 cm. Firma planuje wynieść w przestrzeń kolejne dwa takie satelity. Co ważne, w przeciwieństwie do systemów wojskowych dane satelitarne udostępniane są wszystkim (oczywiście za opłatą).

Zamek otwierany palcem

Zamki do drzwi otworzymy już nie tylko kluczem, kartą kodowaną czy za pomocą prostej aplikacji telefonicznej, lecz i dotykiem palca, co oferuje Level Touch – najnowszy model firmy Level. Wykonany z solidnej stali zamek wyposażono w niewielki silnik elektryczny zasilany baterią typu CR2. Znajduje się ona wewnątrz rygla, co bardzo ułatwia jej wymianę. Sama konstrukcja zamka jest dość skomplikowana – wewnątrz działa kilka przekładni tworzących system ryglowania. Na szczęście montaż zamka jest bardzo prosty, zajmuje zaledwie kilkanaście minut. Najważniejsze elementy wykonano z metalu, a nie z plastiku, co gwarantuje trwałość. W zestawie znajdziemy też dwie karty kodowe służące do otwierania zamka i dwa klasyczne klucze (zapewne dla miłośników stylu vintage). Czy zamek ma jakieś wady? Owszem – jedną dość istotną. Jest drogi, kosztuje ok. 400 dol. Ale cóż… wygoda kosztuje.

Fotoakustyczny system do obserwacji podwodnych

Śledzenie obiektów podwodnych z powietrza jest zadaniem bardzo trudnym. Fale dźwiękowe, wykorzystywane m.in. przez sonary na okrętach podwodnych, są tu bezużyteczne. 99,9% z nich odbija się bowiem od powierzchni wody, a trzeba pamiętać, że dźwięk musi przebyć tę drogę dwukrotnie. Skutkuje to stratami na poziomie 99,9999%. Z kolei fale elektromagnetyczne nie odbijają się aż tak silnie, ale są pochłaniane przez wodę. Zespół uczonych ze Stanford University (USA) postanowił połączyć te dwa źródła informacji, tworząc fotoakustyczny powietrzny system sonarowy (PASS, photoacoustic airborne sonar system). Wykorzystuje się tutaj umieszczony na dronie laser, którego promień, trafiając w powierzchnię wody, generuje ultradźwiękową falę akustyczną. Fala ta odbija się od obiektów podwodnych i wraca jak w klasycznych sonarach. Jest odbierana przez specjalny zespół przetworników umieszczonych na dronie, a następnie przetwarzana na obraz 3D. Tego typu hybrydowy system optyczno-akustyczny może służyć do badania fauny morskiej, mapowania powierzchni podwodnych czy poszukiwania wraków.

Automat do czyszczenia uszu

Zazwyczaj przewody słuchowe same oczyszczają się z woskowiny, ale gdy tworzy się jej więcej, mogą pojawić się kłopoty ze słuchem, co oznacza wizytę u laryngologa i niezbyt przyjemne płukanie uszu. Z tego powodu powstał gadżet o nazwie OtoSet, który właśnie uzyskał oficjalną aprobatę amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA). Urządzenie przypomina typowe słuchawki nauszne. Centralnym elementem jest system irygacyjny, który kieruje cienkie strumienie wody na ścianki ucha zewnętrznego, jednocześnie odsysając wypłukaną woskowinę i inne zanieczyszczenia. Całość zbiera się w specjalnym jednorazowym pojemniku, który potem należy wymienić, tak jak i końcówki dysz wtryskujących. Ostatnią czynnością jest przetarcie urządzenia odkażającą ściereczką z alkoholem, co pozwala na użycie u kolejnego pacjenta. Jednorazowe ładowanie akumulatorów umożliwia wykonanie 50 takich procedur. Pojedyncza trwa zaledwie 5 min. Producent (amerykańska firma SafKan Health) zapowiada prace nad podobnym modelem przeznaczonym do użytku domowego.

Słuchanie w tłumie

W pokoju pełnym rozmawiających ludzi trudno rozróżnić poszczególne głosy, nawet tych osób, które znajdują się dość blisko nas. Jest to swoisty szok dla uszu. Badania wykazały, że młodzi znacznie szybciej dostosowują się do takiej sytuacji i łatwiej im wyłowić pojedyncze wypowiedzi. Problem jednak staje się poważniejszy, gdy dotyczy osoby starszej, a pogarsza się jeszcze bardziej, gdy ogólny szum jest głośny. I tu z pomocą przychodzą sieci neuronowe, które do pewnego stopnia przypominają strukturę naszych mózgów. Oczywiście same z siebie nie są w stanie wykonywać tego złożonego zadania – trzeba je tego nauczyć. Jedną z metod takiego uczenia jest rozstawienie w pomieszczeniu sieci mikrofonów i pomiar czasu, w którym dźwięk dociera do elektronicznych uszu. Okazuje się, że promień tzw. stożka ciszy, kiedy możliwa staje się separacja dwóch głosów przy zastosowaniu tej metody, wynosi zaledwie 3,7°, podczas gdy we wcześniejszych systemach było to 11,5°. Skuteczność zaprezentowano na filmie: www.youtube.com/watch? v=zgGgiQJ8t8Y&feature=emb_ logo. Opracowany system może być wykorzystany w aparatach słuchowych, ale przede wszystkim w systemach do inwigilacji.

Dron na szerszenie

Szerszenie są bardzo niebezpieczne dla człowieka, ponieważ ich jad zawiera kilka silnie działających substancji, w tym mastoparan. Szczególnie agresywny jest szerszeń azjatycki, występujący w Rosji, Chinach i Japonii. Ponieważ pojawia się on w coraz to nowych miejscach, poszukuje się metod walki z tymi owadami. Dość oryginalną zastosowała organizacja Blue Sky Rescue. Wraz z mieszkańcami jednej z wiosek w środkowych Chinach zebrała pieniądze, które posłużyły do zakupu sporego sześciowirnikowego drona i wyposażenia go w prosty miotacz płomieni – specjalny zbiornik na benzynę oraz metrowej długości dyszę. Tak przygotowane urządzenie kieruje się w stronę gniazda zbudowanego na drzewie, a operator na kilka sekund uruchamia miotacz płomieni. Do tej pory udało się w ten sposób zniszczyć 11 niebezpiecznych gniazd, ale to nie koniec pracy. W okolicy znajduje się jeszcze ponad 100 takich tworów, a co roku przybywa nowych.

Wiedza i Życie 2/2021 (1034) z dnia 01.02.2021; Nowinki techniczne; s. 73